MFL zakończyła swój czwarty sezon, który jeszcze przed półfinałem niektórzy nazywali najbardziej nieciekawym. Przecież dwa główne kluby medialne w Rosji – 2DROTS i Amkal – nie doszły do decydującego etapu. Ale masowa publiczność zapewne poznała tych, których wcześniej nie znała tak dobrze. Tym razem w finale zagrali Broke Boys i Titan. Wołgograd Arena, około 20 tysięcy widzów. W każdym razie wizualnie wyglądało to bardzo imponująco.
W przededniu meczu finałowego odbył się mecz o trzecie miejsce. To z góry wywołało wiele pytań. Odgrywanie decydującego meczu po pełnym spotkaniu nie jest najpopularniejszą praktyką. Ale najwyraźniej organizatorzy przewidzieli wszystko. Jest mało prawdopodobne, aby ktokolwiek miał jakiekolwiek skargi na trawnik. Nawiasem mówiąc, brązowy medal zdobyła Egrisi, drużyna Wasilija Utkina. Blogerka nawet płakała po decydującej strzelaninie. Przed rozpoczęciem sezonu prawie nikt na nich nie stawiał, a ostatecznie underdog prawie dotarł do finału. Świetny sezon Egrisi.
Co ciekawe, w drodze na decydujący mecz ani Broke Boys, ani „Titan” nie grali z 2DROTS czy „Amkal”. W trzech meczach 1/8 finału drużyna w regulaminowym czasie gry zdobyła dwa gole. A te są w półfinale. Zespół przeleciał przez pierwsze dwa etapy, wygrywając w rzutach karnych. Broke Boys również strzelił dwa gole w regulaminowym czasie gry. Niech play-offy rozpoczną się dla nich od 1/4 finału. Niska wydajność to ogólny trend w meczach eliminacyjnych MFL-4. Nie ma tu więc nic zaskakującego.
W zasadzie niewiele osób spodziewało się jasnego meczu od finału. To zbyt ważny moment na układanie piękna. Obie drużyny myślały wyłącznie o wyniku. Maksymalne stężenie. Dlatego w pierwszej połowie szanse na zwycięstwo były zerowe i stuprocentowe. I mnóstwo nerwów oraz dziwne błędy. Tak, zespół Jegorowa i Raizena miał trochę więcej ostrości. Ale bardzo trudno było patrzeć na to, co działo się na całym świecie.
Okazało się, że zespoły przygotowywały najciekawsze rzeczy na drugą połowę. Było tam naprawdę gorąco. A potem nadeszły niebezpieczne momenty. W 6. minucie drugiej połowy (w MFL, jak nie wiecie, grają w czystym czasie) Alisher Rachimow leciał na bramkarza Mieżiewa i mógł strzelić gola, ale umiejętnie skrócił dystans i obronił bramkę.
Broke Boys zwiększyli presję i wyglądali lepiej, ale piłka nie wpadała do bramki. Wydawało się, że wszystko zmierza w stronę bezbramkowego remisu i serii rzutów karnych. Jednak BB są znani z tego, że nigdy się nie poddają. Często zdobywają gola w końcówce meczu, zmieniając równowagę sił. Przecież motto zespołu brzmi: „Nie da się nas złamać, już jesteśmy złamani”.
Dlatego mało kto był zdziwiony, gdy na nieco ponad dwie minuty przed końcowym gwizdkiem goście otworzyli wynik. Rzut rożny trafił prosto w głowę ucznia Spartaka Ilyi Davydova, który bez szans strzelił do bramkarza.
Wydawało się, że marzenie o zdobyciu pierwszego trofeum MFL nie może być bliższe. Poczekaj dwie minuty czystego czasu i weź kubek. Czas mijał, „Tytanowi” przy bramce przeciwnika nie udało się nic wymyślić. Na kilka sekund przed końcem Broke Boys byli przy piłce i kontrolowali grę, gdy skończył się czas. Pozostało tylko kopnąć piłkę w kontakt i mecz się skończył. Tak, takie są zasady w Lidze Mediów. To nie sędzia kończy mecz, ale aut.
Wszyscy z ławki Broke Boys krzyczeli do Rachimowa, aby posłał piłkę na bok. Zamiast tego pomocnik pobiegł z nim do bramki, chcąc zdobyć drugą bramkę. Atak zakończył się głupim strzałem pomocnika prosto w ręce bramkarza. W związku z tym Tytan miał kolejną szansę na odzyskanie sił. Wprowadzili piłkę w pole karne przeciwnika i wywalczyli rzut rożny. Potem – serwis, zbiórka i świetny strzał Nikity Kashaeva. Ostatnią akcją w meczu jest gol.
To był szok. Ławka Broke Boys, Jegorow i Raizen nie wiedzieli, jak zareagować. Zwycięstwo było w ich kieszeni. Jednak głupie zachowanie piłkarza, którego zabrali przed rozpoczęciem sezonu, pogrzebało szanse na wygraną.
OK. Ale była też seria kul. Wydaje się jednak, że w końcowych momentach regulaminowego czasu gry wszystko zostało przesądzone. The Broke Boys stracili pewność siebie. Mazurow i Sargasjan nie trafili.
„Tytan” w niezwykle sensacyjny sposób zdobywa trofeum MFL-4. Z niesamowitym zakończeniem. Broke Boys zostają z niczym. Jeszcze udało im się je przełamać.
Gorąca końcówka meczu eliminacyjnego do Euro! Holandia przybiła przeciwnika bramką w 90+3 minucie
Cztery drużyny – jedna dziesiąta! Ekscytujące minikwalifikacje F1 w USA
„To trudne dla zespołów”. Biathlon oficjalnie porzucił jedną z dyscyplin wyścigowych
„Ak Bars” wygrał remake finału, „Dynamo” Mińsk przełamało straszliwą passę. Wyniki dnia KHL
10 najważniejszych meczów piątku: NHL, Karatsev i Schneider w 1/4 finału, gwiazdy Pro League
Pierwsza liga świata powraca! Wszystko, co musisz wiedzieć przed rozpoczęciem nowego sezonu NBA
Dlaczego Abaskal i Sobolew kłócą się w Spartaku? To nie wszystko o śniadaniu
Czy mistrz świata może przegrać nawet bez Rosjan? Wszystko, co musisz wiedzieć o Grand Prix Kanady
Bitwa uczniów Tutberidze i Pluszczenko, test dla Kostornej. Wszystko o Grand Prix w Omsku
Ile Fury zjada i kto trenuje Ngannou? Wszystko o wspaniałej walce mistrzów boksu i MMA
Oblyakov uratował Rosję w meczu z Kenią. Zespół Karpina prawie przegrał ze 109. drużyną na świecie