Tęczowa szóstka. Nazwa, która sama w sobie przywołuje serię wymagających gier dla większości graczy na PC. Ale przede wszystkim tytuł słynnej powieści napisanej w 1998 roku przez nieżyjącego już Toma Clancy’ego, w której jednostka Rainbow dowodzona przez Johna Clarke’a, alias Six, prowadziła walkę z terroryzmem w Europie w świecie otwierającym się na XXI wiek. To właśnie dzięki tej chęci zbliżenia się do powieści Ubisoft oferuje nam swój nowy taktyczny FPS, Rainbow Six: Oblężenie. Jeśli seria pozwoliła sobie na odejście od dwóch odcinków z podtytułem Vegas, znacznie bardziej nastawionych na akcję niż techniczną, wydawca chciał zacząć od zera i dostarczyć grę znacznie bliższą temu, co robiono w chwalebnej epoce licencji.
Dług honorowy
Początkowo nazywany Patriots, nowy Tęczowa szóstka był w stanie wzbudzić oczekiwania wśród fanów serii za sprawą efektownego zwiastuna wydanego w 2011 roku. Sądząc, że pewne mechanizmy nie zadziałały, Ubisoft musiał dokonać przeglądu swojego egzemplarza, aby zaoferować nam grę godną rywalizacji w kategorii zwykłe blockbustery. Trudno być pretendentem w świecie, w którym Call of Duty’a i inni Pole bitwy są królami, zwłaszcza gdy to, co oferujemy, okazuje się nieco inne i nie jest przeznaczone dla wszystkich profili graczy. To jest zakład Rainbow Six: Oblężenie.
Wydarzenia przedstawione w grze, rozgrywające się w naszych czasach, niestety odzwierciedlają współczesne wiadomości. Jesteś częścią elitarnej grupy Rainbow i twoją misją jest utrzymanie pokoju wszelkimi niezbędnymi środkami, gdy negocjacje z terrorystami nie przyniosły rezultatu. Tonacja ta nawiązuje oczywiście do przytoczonej powyżej powieści i jest także motywem przewodnim, o którym twórcy myśleli podczas tworzenia tytułu przeznaczonego głównie do rozgrywki wieloosobowej. Dostępny jest tryb dla pojedynczego gracza, ale trzeba przyznać, że jest to bardziej obszerny samouczek niż cokolwiek innego. Niektórzy będą narzekać na brak prawdziwego trybu kampanii, ale jeśli to właśnie ta amputacja pozwoliła nam dostarczyć grę z dobrze naoliwioną mechaniką, to tym lepiej. Zniknęło nadmiar niepotrzebnej akcji i hollywoodzkich inscenizacji Tęczowa szóstka: Vegas. Siege chce być bardziej instynktowne, bardziej surowe, bardziej oldschoolowe, dlatego też dokonuje wstrząsającego powrotu do swoich korzeni.
Wstrząsający powrót do podstaw
Pomysł jest prosty, dwie drużyny rywalizują ze sobą w różnych trybach gry, takich jak kontrola obszaru, ratowanie zakładników czy rozbrajanie bomb, a jeśli cele są różne, momenty napięcia podczas szturmów pozostają namacalne i stanowią jedną z głównych atrakcji tytułu. Każda drużyna na zmianę gra atakującymi i obrońcami. Przed każdą rundą i w ciągu 30 sekund obrońcy, czyli gracze okopani w swojej strefie, muszą wzmocnić swoją pozycję poprzez barykadowanie drzwi i okien, zastawianie pułapek itp., podczas gdy napastnicy będą używać przenośnych dronów w w celu zlokalizowania lokalizacji i ustalenia strategii podejścia.
Po zakończeniu rundy role się odwracają. Zwróćcie uwagę na powrót tradycyjnego trybu „polowania na terrorystów” lub w skrócie „polowania na terro”, pozwalającego na czerpanie radości ze współpracy przeciwko botom. Szczególnie przebiegła sztuczna inteligencja nie zawaha się zastosować strategii, która sprawi, że będziesz się ślinić, przynajmniej w trybach wysokiego poziomu trudności. Unikaj, błyskaj, pułapki, przygotuj się na pot.
Bez żadnych wyrzutów sumienia
Dlatego właśnie poprzez nową mechanikę zaktualizowano licencję Ubisoftu. Bliżej Blokady lub Kruczej Tarczy, Siege stara się przyciągnąć przede wszystkim graczy, którzy przeżyli dni świetności serii, jednocześnie pozwalając neofitom oddać się przyjemności, jaką może pochwalić się niewiele innych FPS.
Bo co jest w tym najbardziej uderzającego Tęczowa szóstkataki jest wymóg jego rozgrywki. Żadnych sztuczek, żadnego zamieszania i poza kilkoma gadżetami, które w najlepszym przypadku Cię poprowadzą, to rzeczywiście Twoje umiejętności będą w centrum uwagi, a Twoja umiejętność szybkiego i celnego strzelania będzie miała wpływ na Twój wynik. Nie ma systemu wspomagania celowania, o którym warto pamiętać, a strzał w głowę zabija jedną kulą. Chociaż ten ostatni punkt może wywołać uśmiech, nie występuje on we wszystkich grach FPS w 2015 roku, najnowszym przykładem jest Call of Duty: Black Ops 3. Osoby ściągające spust będą musiały także uważać, do kogo otwierają ogień, oczywiście włączając ogień przyjacielski. Wreszcie, w programie nie ma regeneracji zdrowia, pamiętaj o tym.
Rainbow Six: Siege plasuje się w panteonie taktycznych FPS-ów
Drugim istotnym elementem gry jest duch zespołowy. I właśnie tym Siege wyróżnia się na tle innych tytułów przeznaczonych do rozgrywki wieloosobowej. Adaptacja, komunikacja i synchronizacja będą słowami kluczowymi w Twoim życiu jako wirtualnego komandosa. Karny w tym sensie, że kilka kul powali cię na ziemię. Będziesz musiał robić postępy powoli i w sposób skoordynowany z kolegami z drużyny, aby mieć nadzieję na osiągnięcie swojego celu. Samotnym wilkom, fanom pośpiechu, szybko przypomni się rzeczywistość, gdyż próba rzucenia się w wir akcji bez zastanowienia może okazać się bolesna. Tylko praca zespołowa naprawdę się opłaca i jest to łatwe Rainbow Six: Oblężenie plasuje się w panteonie taktycznych FPS-ów. Gra doskonale sprawdza się także w e-sporcie. Jeśli Ubisoft nie przekazał oficjalnie nic na ten temat, łatwo możemy sądzić, że pojawią się konkursy, gdyż tytuł wpisuje się w tę dynamikę.
Na zamówienie
Przejdźmy do szczegółów bez dalszej zwłoki. Gra oferuje nam zatem możliwość wcielenia się w elitarnego agenta, zwanego „operatorem” spośród 20 dostępnych. Każdy operator pochodzi z jednej z najbardziej znanych światowych grup interwencyjnych (SWAT, GIGN, SAS, Spetsnaz i GSG 9), posiada własny sprzęt i będzie przeznaczony wyłącznie do ataku lub obrony. Przykładowo „Thermite” (operator ataku) zostanie wyposażony w specjalny ładunek pozwalający mu otwierać wyłomy nawet w wzmocnionych ścianach, zaś „Góra” dzięki swojej tarczy będzie pełnił rolę wsparcia podczas szturmów. Po stronie obrony „Doc” będzie w stanie zdalnie reanimować poległych członków drużyny za pomocą specjalnego pistoletu, podczas gdy „Mute” będzie w stanie zakłócać urządzenia elektroniczne atakujących.
Rainbow Six: Siege to niewątpliwie FPS, który rewolucjonizuje gatunek taktyczny
Pamiętaj, że nie będzie możliwości wybrania tego samego operatora co Twój kolega. Całkiem dobrze widoczne, ponieważ pozwala to uniknąć na przykład 5 „tarcz” (które, nawiasem mówiąc, są klasami zasługującymi na „znerwienie”) i dlatego wymaga pewnej komplementarności między graczami. Ponadto każdy operator ma swojego antagonistę w przeciwnej kategorii. Ten system „kamień, papier, nożyce” jest diabelsko skuteczny, dzięki czemu rozgrywka jest tak zrównoważona i przyjemna, jak to tylko możliwe.
Operatorów będzie można odblokować w zamian za „punkty sławy”, czyli punkty nagradzające Twoje wyczyny w trakcie gier. Ta wirtualna waluta posłuży także do zakupu wyposażenia, dzięki któremu będziesz mógł nieco spersonalizować broń swojej postaci i wyposażyć ją w akcesoria. Celownik, tłumik, rączka, hamulec wylotowy… znajdziesz wspaniałe klasyki, które pozwolą Ci spersonalizować swoich operatorów. Nie spodziewaj się jednak, że zamienisz swój karabin w szwajcarski scyzoryk, gdyż dozwolone są maksymalnie cztery akcesoria.
Natychmiastowe niebezpieczeństwo
Gdy Twoje klasy będą gotowe do użycia, będziesz mógł z nich korzystać na 11 mapach, które oferuje nam gra. Jeśli na pierwszy rzut oka może się to wydawać słabe jak na grę skupioną wyłącznie na sieci, wiedz, że na tych mapach można grać zarówno w dzień, jak i w nocy. Anegdotycznie w innych grach, w Siege ten niuans jest ważny, ponieważ widoczność ma wpływ i drastycznie wpływa na metody podejścia atakujących, a na szalę wpływa zjawisko podświetlenia.
Ponadto na początku każdej rundy obrońcy mają do wyboru maksymalnie 5 możliwych opcji obrony strefowej, w zależności od mapy. Atakujący mają niezliczone podejścia, a mapy są dobrze przemyślane i oferują mnóstwo stref, które można zniszczyć, aby stworzyć wyłomy. Dość powiedzieć, że możliwych kombinacji jest wiele, co w każdej chwili odnawia przyjemność z gry.
Tym, co będzie mniej cieszyć Twoje oczy, jest jednak grafika. Tytuł nie jest wcale brzydki, ale nie oferuje tego, czego gracze mają prawo oczekiwać na obecnych komputerach. Ubisoft musiał pójść na ustępstwa w kwestii techniki, faworyzując w ten sposób płynność. I szczerze mówiąc, tę wadę szybko niweluje immersja, jaką zapewnia praca dźwiękowa i ogólna atmosfera gry. Czyż powiedzenie nie mówi: „butelka nie ma znaczenia, ważne, żeby się upić”? Cóż, dotyczy to bez problemu Rainbow Six: Oblężenie.
Na koniec, przed zakończeniem tego testu, pamiętajcie, że gra będzie wzbogacana o darmowe dodatki przez cały pierwszy rok jej marketingu. Gdy inni będą pobierać opłaty za dodatkową zawartość, Siege zaoferuje nowe mapy i nowych operatorów. Rzadki w dzisiejszych czasach fakt, który zasługuje na uznanie i który niewątpliwie przedłuży przyjemność, jaką zapewnia ta doskonała gra, jaką jest Rainbow Six: Oblężenie.
Bardzo :
- Powrót do korzeni, z nutą nowoczesności
- Wymagająca rozgrywka
- Przemyślany, uzupełniający system napędowy
- Zniszczalne dekoracje, pozwalające na wiele podejść
- Jakość dźwięku
- Idealna do gry zespołowej, stworzona z myślą o e-sportach
- Wkrótce dostępna będzie bezpłatna dodatkowa zawartość
Mniejsi:
- Przejrzysta graficznie
- Brak prawdziwej kampanii dla pojedynczego gracza
- Klasy tarcz, wciąż zbyt nadużywane
RECENZJA TESTU Tom Clancy’s Rainbow Six: Siege
17
Udany zakład dla Ubisoftu, który osiągnął tutaj prawdziwy tour de force, oferując nam grę o niezaprzeczalnych walorach. Rainbow Six: Siege to FPS, którego od kilku lat bardzo brakowało na konsolach. Dzięki rozgrywce, która jest zarówno przystępna, jak i wymagająca, tytuł z pewnością odstraszy większość graczy z innych środowisk. A fani gry zespołowej i skoordynowanych działań będą bez cienia wątpliwości w niebie. Wszystko dobrze, jeśli chodzi o powrót do podstaw, który ponownie stawia w centrum uwagi licencję, o której nie mówiło się od bardzo dawna. Rainbow Six: Siege to niewątpliwie FPS, który rewolucjonizuje gatunek taktyczny i którego przemyślana mechanika gry dostarcza niekwestionowanej przyjemności.
Tom Clancy’s Rainbow Six Siege osiąga nowy, imponujący kamień milowy
Tom Clancy’s Rainbow Six: Siege za darmo będzie dostępne już w przyszłym tygodniu
Tom Clancy’s Rainbow Six Siege Pro League zmienia swoją formułę
Tom Clancy’s Rainbow Six Siege mówi nam więcej o nadchodzącej zawartości
Tom Clancy’s Rainbow Six: Ekstrakcja
Ogłoszono drugi sezon Tom Clancy’s Rainbow Six Pro League
Ubisoft ogłasza Tom Clancy’s Rainbow Six Pro League na PC i Xbox One
TEST DE Tom Clancy’s Ghost Recon: Breakpoint – The Division, mais sur une île et en moins bien
TEST DE Tom Clancy’s The Division 2 – Dark Zones, clans, endgame… notre avis complet !
TEST gry Tom Clancy’s Ghost Recon: Wildlands
TEST DE Tom Clancy’s The Division
Tom Clancy’s Elite Squad, inna gra dla fanów firmy Ubisoft, zostaje wycofana
Ubisoft przedstawia Tom Clancy’s XDefiant, nowy darmowy FPS dla wielu graczy
Czy warto kupić Tom Clancy’s Ghost Recon Breakpoint w 2023 roku? Odpowiedziano
Tom Clancy’s The Division 2: dostępne wydarzenie „Sytuacja: śnieżka”.
Wszystkie informacje na temat Tom Clancy’s Ghost Recon Breakpoint
Operacja Oracle pojawi się jutro w Tom Clancy’s Ghost Recon Wildlands
Tom Clancy’s The Division 2 naprawia niektóre błędy, szczegóły
Ubisoft prezentuje swój komiks Tom Clancy’s The Division: Remission